środa, 12 sierpnia 2015

HAUL KOSMETYCZNY


Dziś przychodzę z nowościami nabytymi w ostatnich dniach.
Znajdują się tu rzeczy kupione na urlopie, w Rossmannie, Super-Pharm i Inglocie.





- Oczyszczający żel do mycia twarzy  LA ROCHE-POSAY. Produkt zakupiony pod wpływem dobrych recenzji. Cena- ok.34 zł
- Krem nawilżający SENSITIA IWOSTIN. Szukałam jakiegoś kremu na dzień a że
nie miałam jeszcze z tej firmy, więc pomyślałam, że wypróbuję. Cena- 23 zł na promocji. 
- Krem mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc ZIAJA To już drugie opakowanie. Krem świetnie mi się sprawdza. 
- Oliwkowy peeling drobnoziarnisty Ziaja ; twarz, ciało, dłonie. Kosmetyk jest bardzo delikatny. Cena- ok.10 zł. 
- Maseczka liście zielonej oliwki ZIAJA, Polecała ją któraś z blogerek. Cena - ok.2 zł. 



- Peeling do ciała ISANA, Kosztował grosze, ma dość ładny zapach. Cena na promocji  to ok.4 zł.
- Serum do rąk i paznokci CZTERY PORY ROKU. Skusiło mnie opakowanie z pompką.Cena ok.7 zł.


Byłam na urlopie nad morzem, gdzie znalazłam stoisko z lakierami, pędzelkami do makijażu itp.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym przeszła obojętnie.
-Zmywacz do paznokci z wit. E+F ziołowy, cena 2 zł. 
- GEL LIKE 4D CARLA COSMETICS w kolorach- 234 i syrena 4
- GOLDEN ROSE 60 Sec w kolorze - 68
- REVERS BIG BRUSH 3D w kolorach - 9 i na różu kod lakieru się zmył :(
- TOP COAT NAIL CARE EXPERT
Cen lakierów nie pamiętam, ale najdroższy kosztował 8 zł.

Oczywiście pędzle też musiały się znaleźć w moim koszyku.
Kupiłam dwie kuleczki mniejsze i jedną większą. 
W prezencie imieninowym, który wybrałam sobie sama. dostałam duży pędzelek. Ojj urzekł mnie wyglądem i miłym włosiem.


Dodatkowo kupiłam sobie dwie szminki GOLDEN ROSE Velvet Matte Lipstick
w odcieniach :
04 i 14
Cena 11zł. 


Po urlopie zaszłam do INGLOTA, oczywiście stamtąd też nie mogłam wyjść nie kupując niczego. 
Nabyłam pomadę do brwi. To już moja druga. Ta jest w odcieniu 16. W kuferku mam jeszcze odcień 17, który był idealny przy czarnych włosach. Gdy zeszłam z czerń na brąz 17 była zbyt mocna. 
Wzięłam więc 16.
Cena 37 zł.



To by było na tyle. Miałyście coś z tych rzeczy ? 


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

BEAUTY BLENDER - GĄBKA DO MAKIJAŻU WARTA UWAGI ?


Dziś przychodzę do Was z recenzją gąbeczki, o której w internecie aż huczy. 
Beauty Blender - to o nim będzie dzisiejszy post.



Zacznijmy od tego, że używanie gąbeczki czy pędzla jest dużo bardziej higieniczne niż nakładanie podkładu palcami. Efekt nakładany gąbeczką jest dużo lepszy. 
I to nie tak, że jest to tylko wymysł internetu. 

Zanim kupiłam swoją pierwszą gąbeczkę do makijażu, myślałam, że jest to wydatek zbędny.
To było jednak mylące. 
Po pierwszym zastosowaniu wiedziałam już, że nie wrócę do palców. 

Podkład nałożony gąbeczką sprawia, że twarz wygląda bardziej promiennie 
i świeżo. 
Ciężko było mi się zdecydować na zakup, gdyż cena odstrasza.
Zdaje sobie również sprawę, że nie każdy byłby w stanie tyle dać za kawałek gąbki. 
Ale nie byłabym sobą, gdybym jej nie sprawdziła.  

Gąbeczka rośnie pod wpływem wody.
Jest hipoalergiczna, nie zawiera lateksu.




Efekt można stopniować, chociaż i tak mam wrażenie, że daje minimalnie mocniejsze krycie niż gąbeczka Real Techniques, którą również miałam przyjemność testować. 
Robi większą taflę. 

Gąbeczkę czyszczę mydełkiem antybakteryjnym po każdym użyciu.  . 
Mam wrażenie, że zwykłe mydełko nie doczyści  tak dobrze gąbki jak mydełko, które jest przeznaczone właśnie do mycia takiej gąbeczki.
Na razie nie widać na niej żadnych wgnieceń czy dziurek od paznokci

Swojego BB przechowuję w pojemniczku na pędzle, który był dostępny w biedronce.




Koszt tego produktu to około 70 zł.
Tak jak wspomniałam wcześniej, jest on wydatkiem, który należy przemyśleć.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś nie stosował jej jeszcze i jest mu szkoda pieniążków, dobrą alternatywą będzie zakup gąbeczki RT.
Z własnego doświadczenia wiem, że gdy zasłużony Beauty Blender odejdzie na emeryturę, kupię ponownie gąbeczkę Real Techniques.






czwartek, 18 czerwca 2015

MAKEUP REVOLUTION, DEATH BY CHOCOLATE - HIT !

Dziś chciałam przedstawić paletkę, którą i tak większość osób zna.
Paletka, która totalnie skradła moje serce. 

Najlepiej wydana kasa na paletkę. 
Dlaczego ? 



Paletka zawierająca 16 cieni, dobrze napigmentowanych cieni. 
Kolory paletki jak najbardziej miażdżące. Zestawienie kolorów daje nam możliwość zrobienia makijaży dziennych jak i wieczorowych. 
Cienie nie osypują się za bardzo, bynajmniej u mnie nic takiego nie ma miejsca. 
Na bazie utrzymują się cały dzień. 

Paletka jest w bardzo ładnym opakowaniu, imitacja czekolady. 
Wykonanie solidne, upadła mi i ma się dobrze. 
W środku znajdujemy lusterko. To takie dodatkowe udogodnienie. 




Ładny zapach wydobywający się z pudełka, nie wiem jak Was ale mnie powala na kolana. 

Za paletkę musimy zapłacić 40 zł, nie jest to duża cena jak na taką ilość cieni. 
Dostępna online. 
Zdecydowanie Makeup Revolution powinno mieć swoją szafę w drogerii. 


Makijaż zrobiony paletką Makeup Revolution, Death By Chocolate 



Macie tą paletkę ? Też jesteście nią zachwycone? 




poniedziałek, 8 czerwca 2015

BAZA POD CIENIE ZA GROSZE - HEAN

Dziś chciałam Wam przedstawić bazę, którą od dłuższego czasu mam w swoim kuferku. 
Jest to kosmetyk, który jest dostępny w internecie za około 12 zł. Cena całkiem w porządku.
Tylko jak jest z jakością?



Zdecydowanie mówię tak temu produktowi!
 Baza Hean to baza nadająca się do cieni sypkich, jak i prasowanych.
Nie uczula, oczy nie są podrażnione.
Nie roluje się i bardzo dobrze się rozprowadza. 
Uwydatnia kolor a cienie utrzymują się naprawdę długi czas. 
Często do wieczora!
 Aż szkoda mi zmywać oczy bo makijaż wygląda nadal bardzo dobrze :-) 

Nie ma w sobie drobinek. 
Konsystencja jest deliktna, dobrze się nakłada. 

Opakowanie
 Jak dla mnie jest minusem bazy. 
Produkt jest w słoiczku i mając długie paznokcie ciężko się wydobywa. 
Panokieć wbija się w bazę i to nie jest ani fajne ani higieniczne. 

Cena jak wspominałam na początku tego postu jest jak najbardziej korzystna. 
12 zł za bazę pod cienie to nie jest dużo. 

Jest to kosmetyk, który wystarczy na długo, więc myślę, że warto zainwestować. 
Jeśli ktoś szuka dobrej bazy za nie duże pieniążki, z tej powinien być zadowolony.




Myślę nad zakupem bazy z  ''wyższej'' półki.
Jaka baza pod cienie znajduję się w Waszej kosmetyczce? 
Jaki produkt polecacie ? 

piątek, 5 czerwca 2015

OOTD : MIEJSKI LOOK


Wczoraj będąc na spacerze w parku, wpadłam na pomysł zrobienia paru zdjęć. 
To jest pierwszy taki mój wpis, więc proszę o wyrozumiałość :D 











SPODNIE : SINSAY
BUTY I BLUZKA :  ALLEGRO 
TOREBKA : F&F

środa, 3 czerwca 2015

THE BALM, MARY-LOU MANIZER, WIELOFUNKCYJNY ROZŚWIETLACZ TAKI DOBRY JAK GO OPISUJĄ?

Po wielu pozytywnych recenzjach skusiłam się na rozświetlacz The Balm, Mary-Lou Manizer. Muszę przyznać, że zakup tego produktu nie należał do łatwych. Wydać 70 zł na rozświetlacz?  Jedno dobre, że to kosmetyk, który spokojnie wystarczy na rok czasu. Zważając na ten fakt to cena nie jest aż tak tragiczna. W sumie to właśnie to zaważyło na tym, że doszło do zakupu.
Jako szczęśliwa posiadaczka, piszę tą recenzję dla tych, którzy właśnie zastanawiają się nad takim szaleństwem.
Więc jeśli jesteś ciekawa czy warto go kupić, patrz dalej :)



Genialne opakowanie, naprawdę cieszy oko. Jest zarazem bardzo delikatne.
Trzeba uważać, bardzo uważać! 
 Rozświetlacz zawiera w sobie delikatne drobinki, które bardzo ładnie odbijają się w świetle. Daje fantastyczny efekt na twarzy, Wystarczy niewielka ilość produkt, aby zauważyć kolosalną różnicę! Do kosmetyku dołączone jest lusterko, co jest dodatkowym atutem.
Mary Lou to drogi, ale zarazem wydajny rozświetlacz.
Używam go dwa miesiące i nie widać śladów zużycia. 



Moim zdaniem produkt jest godny polecenia i warty swojej ceny. 
Macie ?  Podbił wasze serca? 
Pozdrawiam Was serdecznie ;-)


niedziela, 31 maja 2015

NOWY BLOG I PIERWSZY MAKIJAŻ SCENICZNY ?

Bardzo długo zbierałam się do rozpoczęcia pisania na nowym blogu. Swoją przygodę skończyłam ze starym w lutym. Na początku pojawiła się myśl, czy jest sens rozpoczynać coś nowego. Gdy się zdecydowałam, pojawił się problem z nazwą. Bądź tu mądry i wymyśl coś, z czego będziesz w pełni zadowolony i będzie mogło kojarzyć się z Tobą. Następny w kolejce był  nagłówek. Z wcześniejszego bloga nie byłam zadowolona, brak czasu spowodował, że bywałam tam rzadko, za rzadko. Nazwa i ogólnie całokształt sprawił, że nie chciało mi się go pisać. Jakoś czułam, że mogę coś zrobić lepiej. Dlatego zeszło się.

 ALE JESTEM I MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDĘ!

Wielkie podziękowania dla Karola, za męki, które musiał przejść ze mną ogarniając nagłówek ! Tylko on wie jaka byłam męcząca. Więc brawa i duże piwo dla tego Pana. 

Może wystarczy tego gadania, czas przejść do konkretów. Jak ktoś mnie pamięta ze starego bloga, wie, że uczęszczam na studium- wizażysta/stylista. Na niedzielnych zajęciach robiłyśmy makijaż sceniczny ? Każda malowała samą siebie. 
Efekt wyszedł następujący : 



Oczy : 



Zdjęcie z lampą :D 


Przepraszam za słabą jakość tych zdjęć, były robione telefonem.
                                                                  Co sądzicie ?